Muzyczne małżeństwo: wokalistka Danuta Błażejczyk i jej mąż Andrzej - perkusista, od lat mieszka w małym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. W ich wnętrach wciąż rozbrzmiewa muzyka.
Kuchnia jest sercem ich mieszkania, choć nie od zawsze - dawniej była ciasna i nieustawna. Zdecydowali się więc połączyć ją z pokojem. Duży stół, wokół którego można chodzić, był jej marzeniem, odkąd pamięta. - Na stole zawsze stoją kwiaty. Dzięki nim mamy wiosnę przez cały rok - mówi pani Danuta.
Fot. Sylwester Rejmer
Pianino - jak przystało na dom muzyków - ma szczególne znaczenie. Ma ponad sto lat - jest nie tylko zabytkiem, ale wciąż działającym instrumentem. Krzesełko, to bardzo sentymentalny mebel. - To prezent od mojej nauczycielki śpiewu, profesor Alicji Skrzypińskiej - Barskiej.
Sypialnia jest dla nich miejscem spokoju i wyciszenia, dlatego wystrój jest oszczędny i kojący. Gipsowy Anioł, dźwigający świecę zapachową, ma czuwać nad ich wypoczynkiem.
Fot. Sylwester Rejmer
Małgorzata Potocka - w poszukiwaniu skarbów
Fot. Sylwester Rejmer, stylizacja Agnieszka Osak-Rejmer
Aktorka Małgorzata Potocka swój dom określa jako antydepresyjny. Samą siebie uważa za szperaczkę i zbieraczkę. Znajdzie stary bęben od pralki? - Można z niego zrobić lampę, która rozsiewa cudowne światło! - mówi z zapałem. Jak wygląda mieszkanie poszukiwacza skarbów?
Salon jest urządzony w klimacie meksykańskim. Na ścianach wisi mnóstwo zdjęć. Oryginalny fotel w cętki, to rodzinna pamiątka z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Resztę mebli aktorka kupiła w desie.
Fot. Sylwester Rejmer, stylizacja Agnieszka Osak-Rejmer
Przy kominku wiszą fotografie ze słynną serią min Witkacego. Miedziany żyrandol dostała od ojca, Ryszarda Potockiego, który był scenografem.
Fot. Sylwester Rejmer, stylizacja Agnieszka Osak-Rejmer
Sypialnia jest równie energetyczna co reszta domu. Krzesło z lat sześćdziesiątych, to kolejna pamiątka po tacie. Na suficie wsi piękny drewniany żyrandol z XVIII wieku.
Edyta i Łukasz Golcowie - tradycja i nowoczesność
Fot. Sylwester Rejmer
Pięćdziesięcioro gości na święta, to dla Edyty i Łukasza Golców norma - dom ma więc słuszne wymiary. Postawiony w Beskidzie Żywieckim , kryty gontem, nawiązuje do architektury góralskiej.
Z okna salonu rozciąga się malowniczy widok na szczyt Skrzycznego. Chociaż meble w stylu kolonialnym są mało tradycyjne dla tego regionu, to jednak pasują do tego wnętrza. Oprawiony w ramki portret, który stoi na szafce przy kanapie, to zdjęcie pani Helenki - ukochanej babci gospodarza.
Fot. Sylwester Rejmer
Izba góralska - to tu urządzane są wszystkie rodzinne święta. - Jest oddzielona od reszty domu dużym korytarzem, możemy w niej więc spokojnie biesiadować, nie martwiąc się o spokojny sen dzieci - mówi pan Łukasz. Kominek jest wykończony gliną i kaflami - jego twórca, zaprzyjaźniony zdun, wzorował się na starych austriackich piecach. Aby nie zasłonić pięknych ścian z jodły i świerku gospodarze zrezygnowali z kaloryferów i pod płytkami imitującymi drewno zamontowali ogrzewanie podłogowe. Sufit jest modrzewiowy, a w oknach wiszą zasłony z białego lnu i koniakowskie koronki.
Toaleta męska. Część ścian pokryta jest płytkami stylizowanymi tak, by wyglądały jak stare, a reszta jest pomalowana techniką przecierek. Rama lustra to zdobycz z targu staroci.
Fot. Sylwester Rejmer
Laura Łącz - jak w pałacu

fot. Marek Szymański
Wśród zielonych uliczek Saskiej Kępy skrywa się dom Laury Łącz, wpisany do rejestru zabytków. - Stare mury mają duszę - mówi gospodyni. - Lubię dostojny, pałacowy styl. Ściany artystka zawsze maluje na biało, by mocniej wyeksponować urodę starych mebli. Niektóre z nich odnowiła sama.
Stół i krzesła w salonie to oryginalne meble w stylu gdańskim - odnowieniem krzeseł zajęła się pani domu. Przy ścianie stoi dekoracyjna komoda z przełomu XVIII i XIX wieku. Żyrandol jest pamiątką rodzinną; zdobiące go kryształki dobierał ojciec pani Laury, aktor i piłkarz Marian Łącz. W domu zachował się przedwojenny dębowy parkiet.
fot. Marek Szymański
Na pikowanej kanapie w salonie lubił sypiać mąż pani Laury, Krzysztof Chamiec (mówił, że stąd najbliżej do ogrodu). Mebelek pod ścianą, tzw. cabinet, jest inkrustowany laką i mosiądzem.
fot. Marek Szymański
Stół w pobliżu kuchni jest kopią biurka króla Stanisława Augusta z fabryki mebli w Henrykowie. Ma blat pokryty ciemno-zieloną skórą. To przy nim pani Laura odpisuje na listy i e-maile. Pod lustrem w ozdobnej ramie stoi stolik w stylu Ludwika XVI, własnoręcznie odnowiony przez gospodynię.
Ewa Wajnert - nieoczekiwana zmiana
Fot. Michal Skorupski
Ewa Wanert, rodowita warszawianka, nigdy nie podejrzewała, że zapragnie mieszkać na wsi. W jej życiu przyszedł jednak czas, w którym zapragnęła spokoju i ciszy. Parterowy, pięknie urządzony dom, sprostał oczekiwaniom.
Piękny, duży ogród, to miejsce na które nie można pozwolić sobie w mieście. A przecież kawa nigdzie nie smakuje tak, jak na tarasie -latem pani Ewa stara się pić ją tam codziennie. Kamienne płytki są tam położone bez fug, dzięki czemu ma się wrażenie, że są tam od zawsze.
Fot. Michal Skorupski
Salon, kuchnia i jadalnia są połączone - całość zaaranżowana jest w stylu eklektycznym. Meble pochodzą z różnych epok ( fotel w stylu Ludwika XV, secesyjne krzesło i współczesny stolik), jednak tworzą spójną całość, harmonijny wystrój. Na podłodze w kuchni leżą płytki imitujące starą pałacową podłogę. Stół, kupiony w opłakanym stanie, został perfekcyjnie odnowiony.
Aranżacja sypialni nie różni się od aranżacji całego domu. Rokokowy fotel pani Ewa kupiła na eBayu, puf to zdobycz z nowojorskiego antykwariatu. Piękna pościel z motywem kwiatów i ptaków, również została kupiona w Stanach.
Fot. Michal Skorupski
Stefano Terrazzino - w poszukiwaniu harmonii
ZDJĘCIA: Sylwester Rejmer
Długo nie mógł się zdecydować - jego polskie mieszkanie powinno nawiązywać do tradycji włoskiego domu dziadków, czy może luźnego i przestronnego klimatu berlińskich loftów? Pomogła mu Katarzyna Kostewicz - projektanta mieszkania Stefano Terrazzino.
Całe mieszkanie, to zgrabne połączenie nowych i starych elementów aranżacji. Blat przedwojennego stołu pokryty jest szkłem, a pod nim leżą rodzinne fotografie Stefano. Każde z krzeseł jest inne - znalazł je na internetowych aukcjach. Stara metalowa skrzynia to prezent od aktorki Agaty Kuleszy.
Za stylową białą kanapą stoi ceglany murek z sosnowym blatem - półeczką. Przedwojenna lampa( z gabinetu stomatologicznego!), to prezent od przyjaciół - pierwsza rzecz, która stanęła w nowym mieszkaniu. Tancerz sam wypatrzył stylowe klamki na targu staroci w Berlinie.
- Projektantka mojego mieszkania bardzo lubi drewno - mówi Stefano. Dowodem na to są nie tylko pieńki, które stoją w salonie, ale także zagłówek łóżka z tzw. obrzyn olchowych. Gdy gospodarza nie ma w domu, w łóżku śpi pluszowy miś, który rzuciła mu jedna z wielbicielek w czasie "Tańca z gwiazdami". - Może go tu zobaczy i się ucieszy? - uśmiecha się.
Źródło: http://czterykaty.pl